news archive 2012:11-26

pl
Na Wall Street przewaga podaży
Indeksy straciły choć spadki były niewielkie. Inwestorzy nadal boją się o klif fiskalny i Grecję
2012-11-26 22:28:00 parkiet.com.pl

WNIOSKI DOTYCZĄCE PRAKTYKI LEKARSKIEJ PO 1 STYCZNIA 2013 TYLKO W FORMIE ELEKTRONICZNEJ

Zgodnie z §14 i §18 ust. 1 rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 29 września 2011 r. w sprawie szczegółowego zakresu danych objętych wpisem do rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą oraz szczegółowego trybu postępowania w sprawach dokonywania wpisów, zmian w rejestrze oraz wykreśleń z tego rejestru, od 1 stycznia 2013r. wszystkie wnioski dotyczące praktyki lekarskiej lekarz będzie musiał składać w postaci elektronicznej.

Naczelna Rada Lekarska opiniowała projekt rozporządzenia w stanowisku Prezydium NRL z dnia 22 lipca 2011 http://www.nil.org.pl/__data/assets/pdf_file/0004/6295/ps038-11-P-VI.pdf, jednakże w projekcie zapis dotyczący podpisu elektronicznego miał inną treść niż ta, która została wpisana do rozporządzenia.

 

Obecnie warunkiem, który musi spełnić lekarz, aby móc złożyć podpisany wniosek, jest posiadanie stosownego narzędzia, czyli certyfikatu bezpiecznego podpisu elektronicznego bądź profilu zaufanego na ePUAP.

W listopadzie 2012 roku Prezes NRL zwrócił uwagę ministrowi zdrowia, iż nie wszyscy lekarze, lekarze dentyści nabędą urządzenia służące do składania podpisu elektronicznego do końca 2012 r. oraz zaznaczył brak możliwości skorzystania z wymienionego w rozporządzeniu MZ narzędzia, jakim jest profil ePUAP, znacznie utrudni, a nawet zablokuje proces rejestracji praktyk zawodowych lekarzy, lekarzy dentystów od 1 stycznia 2013 r.

 

Mając na uwadze fakt, że rozporządzenie obowiązuje informujemy, że:

 

Brak podpisu elektronicznego lub profilu zaufanego ePUAP oznacza brak możliwości składania wniosków w RPWDL po 31 grudnia 2012 roku.

Bez tego lekarz, lekarz dentysta nie będzie w stanie od 1 stycznia 2013 roku zarejestrować praktyki lekarskiej, dokonać zmian we wpisie dotyczącym praktyki już istniejącej czy wykreślić praktyki z rejestru.

 

Bezpieczny podpis elektroniczny jest płatny - zazwyczaj wystawiany na rok, co roku trzeba go odnawiać i za niego płacić (ok. 300 zł w pierwszym roku, ponieważ oprócz certyfikatu kwalifikowanego należy zaopatrzyć się w zestaw do podpisu elektronicznego. W kolejnych latach odnowienie certyfikatu to ok. 120-160 zł rocznie). Bezpieczny podpis elektroniczny ma takie samo znaczenie prawne jak podpis własnoręczny i może być wydawany jedynie osobie fizycznej i jedynie przez kwalifikowany podmiot świadczący usługi certyfikacyjne.

Profil zaufany ePUAP jest darmowy - wystawiany na trzy lata, a przed końcem trzyletniego okresu można go samemu odnowić. Zaufanie profilu ePUAP odbyć się może w dowolnym (najbliższym dla konkretnej osoby) Urzędzie Wojewódzkim, Urzędzie Skarbowym lub oddziale ZUS, a za granicą – w konsulatach. Poświadczenie profilu jest bezpłatne, trwa kilka minut – nie licząc czasu dojścia czy dojazdu do jednego z ww. urzędów.

Jak założyć konto w systemie ePUAP i poświadczyć profil:

1. Założyć konto na platformie ePUAP zaczynając tutaj: https://epuap.gov.pl/wps/portal/E2_ZakladanieKonta

2. Po założeniu konta złożyć odpowiedni wniosek na ePUAP - wniosek o profil zaufany.

3. Następnie, w ciągu 14 dni od złożenia wniosku należy udać się z dowodem osobistym lub paszportem do jednego z Punktów Potwierdzających, których lista dostępna jest na stronie http://epuap.gov.pl/wps/portal/E2_PPP

Po potwierdzeniu tożsamości można posługiwać się profilem zaufanym ePUAP.

 

Według zapewnień Wykonawcy utrzymania systemu Rejestru Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą składanie drogą elektroniczną wszelkich wniosków w RPWDL możliwe będzie od dnia 15 grudnia br.


2012-11-26 20:31:00 nil.org.pl

Piechociński: Hofman? Harcownik na sznurku prezesa
Nowy szef PSL Janusz Piechociński przyznał, że pięć lat temu Adam Hofman, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości wydawał mu się być wielką nadzieją polityki. - A teraz widzę harcownika na sznurku prezesa, który za chwilę zagryzie sam siebie - mówił Piechociński w rozmowie z Piotrem Najsztubem.
Janusz Piechociński (fot. Wprost)
2012-11-26 20:00:20 wprost.pl

Mazurek: większość dziennikarzy to kretyni. Rozmowa Latkowskiego
- Poziom zaufania do dziennikarzy jest trzy metry poniżej gruntu. To wynika z tego, że większość dziennikarzy w Polsce nie tylko nie ma żadnych standardów etycznych. Dziennikarze są po prostu kretynami. Głupsi od dziennikarzy są tylko aktorzy - stwierdził w rozmowie z Sylwestrem Latkowskim dziennikarz Robert Mazurek.
Robert Mazurek i Sylwester Latkowski (fot. Wprost)
2012-11-26 19:42:21 wprost.pl

Sektor bankowy pociągnął w dół giełdy Europy
Po pięciu wzrostowych sesjach dziś dziś tydzień na giełdach Europy zaczął się na czerwono
2012-11-26 18:43:00 parkiet.com.pl

Sommer: Bronię Brauna. Oskarżam Adamskiego
Po oskarżeniu Grzegorza Brauna przez dziennikarza TVN Pawła Płuskę o podżeganie do zabójstw na szeroko pojętej prawicy zapanowało kłopotliwe milczenie. Niektórzy politycy zaczęli się od niego odcinać, a na portalu wpolityce.pl Łukasz Adamski stwierdził nawet, że „głupie wystąpienie Brauna należy z całą siłą potępić”. Czyli prowokacja TVN niestety odniosła skutek. Tymczasem sprawa ma dwie warstwy [...]
2012-11-26 17:32:53 nczas.com

Zwłoki na stacji Warszawa-Włochy
Na torze za peronami przystanku Warszawa-Włochy znaleziono zwłoki człowieka. Tor został zamknięty i wyłączony z ruchu.
2012-11-26 17:28:00 zyciewarszawy.pl

Dni otwarte na Osiedlu Tęczowym
Dni otwarte na Osiedlu Tęczowym we Włochach odbędą się w najbliższy weekend. Deweloper zaproponuje 17 mieszkań mieszczących się w limicie 5.780 zł za m kw.
2012-11-26 16:59:00 zyciewarszawy.pl

Podawali się za policjantów
Kryminalni zatrzymali mężczyzn stojących za oszustwem na tzw. „policjanta". Ukradziono w ten sposób pieniądze i kosztowności na kwotę ponad 50 tys. zł.
2012-11-26 16:45:00 zyciewarszawy.pl

Jubileuszowa „Barbórka" na Karowej
50. edycja najbardziej kultowej rajdowej imprezy w kraju tradycyjnie zgromadzi czołówkę polskich i zagranicznych kierowców.
2012-11-26 16:33:00 zyciewarszawy.pl

Teorie spiskowe a wychowanie | Szczepionka na paranoję
Prof. Radosław Markowski, socjolog przewidywał niedawno, że doczekamy się kłopotów przez atmosferę jadowitości i podejrzliwości, która towarzyszy wychowywaniu młodych Polaków w ostatnich latach. Jak to wygląda z perspektywy psychologii?
2012-11-26 16:18:00 polityka.pl

Straż Graniczna przechwyciła anaboliki warte ok. 4 mln zł
Przesyłkę z nielegalnymi tabletkami sterydów anabolicznych o wartości blisko 4 mln zł przechwycili funkcjonariusze Straży Granicznej w terminalu cargo na Lotnisku Chopina
2012-11-26 15:23:00 zyciewarszawy.pl

Koncert „Ziutkowi na urodziny"
Józef Szczepański ps. Ziutek, autor słów piosenki „Pałacyk Michla" w tym roku obchodziłby swoje 90. urodziny. Z tej okazji odbędzie się koncert poświęcony jego twórczości.
2012-11-26 13:08:00 zyciewarszawy.pl

Mika Urbaniak w Dekadzie
Mika Urbaniak wystąpi 4 grudnia w klubie Dekada. Będzie to kolejny koncert z cyklu "Wtorkowa scena pod tramwajem".
2012-11-26 12:57:00 zyciewarszawy.pl

Seniorzy też są ważni
   
     Niedzielne popołudnie, 25 listopada seniorzy zamieszkali w sołectwie Wójcin (gm. Jeziora Wielkie) spędzili na rozmowach i wspomnieniach przy kawie i wyśmienitych wypiekach, które odbyło się w świetlicy wiejskiej.  

2012-11-26 12:53:08 palukitv.pl

Metro jeździ szybciej
W związku z zakończeniem prac między stacjami Świętokrzyska i Centrum od godz. 11 zostało odwołane ograniczenie prędkości pociągów na tym odcinku.
2012-11-26 12:43:00 zyciewarszawy.pl

Rok dla młodych
     W sobotnie popołudnie 24 listopada w sali Domu Kultury, strzeleńska sekcja Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych w Kruszwicy podsumowała sezon lotowy. Najlepszych hodowców uhonorowano pucharami i dyplomami.
2012-11-26 12:03:23 palukitv.pl

Artur Zawisza o Korwin-Mikke, Romanie Giertychu i programie Ruchu Narodowego
"JKM zachował się jak psychopata" gdy "kilka tygodni przed Marszem Niepodległości określił jego uczestników jako narodowych socjalistów". Giertych "z narodowego punktu widzenia zachowuje się głupio".
2012-11-26 11:52:37 nczas.com

Sławomir Zelek nowym radnym

     Rozstrzygnęły się wybory uzupełniające do Rady Miejskiej w Barcinie. Mandat radnego po Alicji Wiczewskiej obejmuje Sławomir Zelek, nauczyciel z Piechcina.


2012-11-26 11:50:41 palukitv.pl

Alfa na prowadzeniu
     Miniona sobota, 24 listopada 2012 r. przyniosła szczypiornistom strzeleńskiej Alfy kolejne zwycięstwo.
2012-11-26 11:36:06 palukitv.pl

Poezja we mgle
     23 listopada w Publicznej Szkole Podstawowej w Rzeszynku (gm. Jeziora Wielkie) odbyły się V Jubileuszowe Poetyckie Spotkanie nad Gopłem - Na kujawską nutę Rzeszynek 2012.
2012-11-26 11:05:16 palukitv.pl

Co zrobić po stłuczce?
Jak powinni zachować się kierowcy po drogowej stłuczce? Czy koniecznie muszą wzywać policję, czy muszą zostawiać pojazdy na jezdni w miejscu zdarzenia, czy też mogą je sami usuwać z drogi?
2012-11-26 11:00:00 nowosci.com.pl

Ruch Palikota: edukacja seksualna od pierwszej klasy
Wiedza o ludzkiej seksualności powinna być obowiązkowym przedmiotem szkolnym już od pierwszej klasy szkoły podstawowej - postuluje Ruch Palikota i składa w Sejmie projekt nowej ustawy.
2012-11-26 10:33:00 polityka.pl

Bal żnińskich krwiodawców
     Od 22 do 26 listopada trwają każdego roku ogólnopolskie obchody honorowych krwiodawców. W ramach tych obchodów w piątek 23 listopada w hotelu"Martina" odbył się bal krwiodawcy.
2012-11-26 10:05:31 palukitv.pl

Ochrzczono parkę misiów
     24 listopada od 9.00 na hali sportowej w Rogowie świętowano 110. urodziny Pluszowego Misia. Przy tej okazji dwa dostojne i okazałe misie zamieszkujące Gminną Bibliotekę Publiczną przeszły chrzest i otrzymały imiona Rysia i Bartek.
2012-11-26 09:46:44 palukitv.pl

„Laur Pacjenta” – ostrzeżenie dla lekarzy

Prezes NRL Maciej Hamankiewicz działając w imieniu Naczelnej Izby Lekarskiej złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotyczące działalności firmy „Laur Pacjenta 2012”. Ponadto zwrócił się do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Małgorzaty Krasnodębskiej-Tomkiel z wnioskiem o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego w celu ustalenia, czy działania ww. firmy nie stanowią praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów.

Firma „Laur Pacjenta 2012" przedstawiająca się również jako Biuro Plebiscytu lub Kapituła Ogólnopolskiego Plebiscytu Laur Pacjenta 2012 kieruje do lekarzy zawiadomienie o nadaniu certyfikatu „Laur Pacjenta 2012". Lekarze, do których kierowane jest zawiadomienie nie zgłaszali chęci udziału w plebiscycie i nie wyrażali formalnej zgody na swoje uczestnictwo. W zawiadomieniu wskazuje się, że „pełnoprawne" używanie załączonego certyfikatu jest możliwe po dokonaniu wpłaty w wysokości 386 złotych na rachunek firmy „Laur Pacjenta 2012" z siedzibą we Wrocławiu. Wraz z zawiadomieniem przesyłany jest lekarzowi certyfikat zaufania pacjentów oraz druk wpłaty wypisany na kwotę 386 złotych.

Naczelna Izba Lekarska zaleca wszystkim lekarzom i lekarzom dentystom, którzy otrzymają podobną korespondencję, nieuiszczanie żadnych wskazanych w niej opłat, zachowanie szczególnej ostrożności oraz dokładną analizę wszystkich treści zamieszczonych w takiej korespondencji, a w razie wątpliwości kontakt z działem prawnym właściwej okręgowej izby lekarskiej.


2012-11-26 09:36:00 nil.org.pl

Kruchy rozejm

Wojna Izraela z Hamasem – akt drugiStaje się niechlubną tradycją, że wybory parlamentarne w Izraelu poprzedza wojna w Strefie Gazy. Co prowadzi do cynicznego wniosku, że to element kampanii wyborczej, prowadzonej pod hasłem: „Jesteśmy silni – zero tolerancji dla przeciwników”. Z dopiskiem: „Głosuj na nas, my cię obronimy”.Żeby było przed kim się bronić, potrzebny jest wróg, a najlepiej kilku. Izrael dysponuje przynajmniej dwoma dyżurnymi przeciwnikami – na tyle słabymi, że można im bezkarnie wytaczać cykliczne wojny, jednak na tyle niebezpiecznymi, że przeciętny Izraelczyk żyje w poczuciu ciągłego zagrożenia.Jeden czai się na północy, drugi na zachodzie. Hezbollah i Hamas to organizacje o zupełnie innych korzeniach, ale działające na rzecz wspólnego celu, czyli osłabienia, a nawet zniszczenia Izraela. W wyborczą logikę wkomponowują się dwie rozprawy ze słabszym Hamasem – z przełomu lat 2008 i 2009 oraz ta obecna.Pierwsza miała miejsce, kiedy rządząca, acz słabnąca izraelska partia Kadima szykowała się do wyborów planowanych na początek 2009 r. Powodem było złamanie przez Hamas zawieszenia broni, co w praktyce oznaczało zintensyfikowany ostrzał rakietowy terytorium izraelskiego. W wyniku trzytygodniowej inwazji zginęło ok. 1,2-1,4 tys. Palestyńczyków. Izraelczycy stracili trzech cywilów i dziesięciu żołnierzy.Izolacja HamasuBorykająca się z oskarżeniami o korupcję Kadima wygrała wybory, ale nie była w stanie utworzyć rządzącej kolacji. Zdobyła tylko o jeden mandat więcej od Likudu, który wykazał się większym talentem w konstruowaniu rządu. Rozpaczliwa próba Kadimy odwrócenia negatywnego trendu okazała się nieskuteczna. Premierem został Beniamin Netanjahu, co dla mieszkańców Strefy Gazy i tak nie miało większego znaczenia.Islamiści z Hamasu niepodzielnie rządzą Gazą od lata 2007 r., kiedy doszło do krótkiej wojny domowej między nimi a Fatahem Mahmuda Abbasa, prezydenta Autonomii Palestyńskiej. Abbas nie chciał się dzielić władzą ze zwycięzcą demokratycznych wyborów z 2006 r. Za Fatahem stanęły Izrael, państwa zachodnie oraz reżim Hosniego Mubaraka w Egipcie. Hamas mógł liczyć tylko na Iran.Międzynarodowa izolacja Hamasu nie ograniczyła się do dyplomacji. Przede wszystkim odbijała się na mieszkańcach Strefy Gazy, wobec której wprowadzono blokadę ekonomiczną (morską i lądową). Oznaczała ona, że poza niewielką ilością towarów większości dóbr nie można było tam wwieźć. Rozkwitł więc tunelowy przemyt pod granicą z Egiptem, na czym wzbogacały się lokalne egipskie i palestyńskie klany.Do częściowego otwarcia przejścia granicznego w Rafah doszło dopiero wskutek rewolucji egipskiej – dzięki temu, że jej beneficjentem okazali się Bracia Muzułmanie, organizacja, którą można by nazwać starszą siostrą Hamasu. Zaczęto nawet przebąkiwać o zintensyfikowaniu wymiany handlowej, a w dalszej perspektywie o możliwości utworzenia strefy wolnego handlu, co siłą rzeczy odbiłoby się na palestyńskiej kontrabandzie.O ile liderzy Hamasu przekonywali, że zależy im na spokoju i współpracy gospodarczej z Egiptem, o tyle przemytnicy mogli się poczuć zagrożeni. Choć nie ma na to niezbitych dowodów, mogą oni być po części odpowiedzialni za nasilenie ostatnich ataków na Izrael.Do wymiany ognia między palestyńskimi bojownikami a Izraelem dochodziło co jakiś czas. Hamas oraz inne pomniejsze organizacje cyklicznie intensyfikowały ostrzał rakietowy, prowokując wojsko izraelskie do odwetu. Palestyńskie rakiety to już nie tylko prymitywne katiusze. To również irański system artylerii rakietowej Fajr-5, o zasięgu nawet do 75 km, co stanowi zagrożenie dla mieszkańców Izraela.Izrael dysponuje wprawdzie nowoczesnym systemem obrony powietrznej (Iron Dome), dzięki któremu liczba ofiar palestyńskich ataków jest bardzo niska, jednak podsycane przez propagandę zagrożenie istnieje. Tym bardziej że Palestyńczycy są teraz w stanie ostrzelać Tel Awiw, dając izraelskim władzom pretekst do akcji odwetowych. Szczególnie gdy partia rządząca traci poparcie przed zbliżającymi się wyborami.Filar ObronyMiarka przebrała się w listopadzie. Liczba palestyńskich ataków rakietowych nieustannie rosła. O ile w 2011 r.bojownicy palestyńscy atakowali w tensposób niespełna 400 razy, o tyle w tym roku w kierunku Izraela wystrzelono przeszło dwukrotnie więcej rakiet. Liderzy Hamasu, Ismail Haniya oraz Khaled Maszal, twierdzą, że chcą w ten sposób wymusić zakończenie izraelskiej blokady.Eskalacja ataków nastąpiła w październiku br. Dochodziło do regularnej wymiany ognia, w związku z czym po obu stronach rosła liczba rannych, w tym ciężko, co dolewało oliwy do ognia. W końcu zaczęli ginąć Palestyńczycy, a w połowie listopada śmierć poniosło trzech Izraelczyków. Zginęli od rakiet wystrzelonych w kierunku miasteczka Kiryat Malachi,17 km od Aszkelonu.Na izraelską reakcję nie trzeba było długo czekać. Zarówno premier Netanjahu, jak i minister obrony Ehud Barak grzmieli, że odpowiedzialni za śmierć cywilów poniosą dotkliwe konsekwencje. Należy jednak zauważyć, że śmierć Żydów nastąpiła po dokonaniu przez izraelską armię zamachu na jednego z liderów militarnego skrzydła Hamasu, Ahmeda al-Jabariego, który zginął w ataku rakietowym 14 listopada.Następnie rząd Netanjahu zainicjował przygotowania do zakrojonej na szerszą skalę operacji zbrojnej, uprzedzając Palestyńczyków za pośrednictwem ulotek, aby trzymali się z dala od obiektów Hamasu. W nocy z 15 na 16 listopada rozpoczęto operację „Filar Obronny”, polegającą na bombardowaniu infrastruktury rządowej w Strefie Gazy. W ciągu pierwszej nocy izraelskich nalotów zginęło15 Palestyńczyków, w tym kilkoro dzieci.Równolegle do działań wojennych zaczęła działać propaganda. Żydzi przekonują, że tak samo jak inne kraje mają prawo bronić swojego państwa przed atakiem – z czym zgodził się amerykański prezydent Barack Obama – a Palestyńczycy zalewają portale społecznościowe zdjęciami zabitych dzieci.Obecna odsłona wojny izraelsko-hamasowskiej, bo chyba tak należy ją nazwać, spowodowała ogromne straty w infrastrukturze, choć najboleśniejsze są te w ludziach. Po stronie palestyńskiej są one mniejsze niż cztery lata temu, ale i tak liczba ofiar śmiertelnych grubo przekroczyła setkę.Skłoniło to społeczność międzynarodową, szczególnie Stany Zjednoczone, do aktywnych działań na rzecz zakończenia konfliktu. Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton udała się zatem do Izraela, a do Gazy pojechał szef egipskiego rządu Hiszam Kandil, dzięki czemu udało się wynegocjować kruchy rozejm.Pięć minut MursiegoEgipski prezydent Mohammed Mursi, który w przeciwieństwie do Amerykanów i Izraelczyków nie ma oporów przed rozmawianiem z kierownictwem Hamasu, aktywnie włączył się w rozwiązanie kryzysu. Kair, w odróżnieniu od Waszyngtonu oraz Jerozolimy, uważa Hamas za organizację nie terrorystyczną, lecz narodowowyzwoleńczą. Amerykanie i Izraelczycy chętnie widzą więc Egipcjan w roli mediatorów.Negocjacje toczyły się zatem w czworokącie Hamas-Egipt-Stany Zjednoczone-Izrael. W końcu 21 listopada ogłoszono zawieszenie działań wojennych. Zgodnie z treścią porozumienia obydwie strony zobowiązują się do dalszych negocjacji w sprawach konkretnych, tj. w kwestii powstrzymania palestyńskiego terroryzmu albo zakończenia blokady ekonomicznej, która uderza w mieszkańców Strefy Gazy.Z  arówno liderzy Hamasu, jak i przedstawiciele izraelskiego rządu postrzegają zawieszenie broni jako swój odrębny sukces. Netanjahu wyraził przy tym wdzięczność Obamie za pomoc i wsparcie, podczas gdy Khaled Maszal – ogłaszając polityczne zwycięstwo Hamasu nad Izraelem – podziękował Egipcjanom oraz Irańczykom za pomoc militarno-finansową i logistyczną.Gwarantem porozumienia jest Kair, co uczyniło z prezydenta Mursiego kluczowego gracza w konflikcie izraelsko-palestyńskim. Osiągnięcie porozumienia jest jego osobistym sukcesem, którego nie omieszkał wykorzystać do umocnienia swojej pozycji na egipskim podwórku, przystępując do ofensywy politycznej.Nazajutrz po ogłoszeniu zawieszenia broni Mursi podjął kontrowersyjne decyzje, które zelektryzowały liberalno-demokratyczne środowiska w Egipcie. Przede wszystkim usunął ze stanowiska silnego i związanego z obalonym reżimem prokuratora generalnego Abdela Meguida Mahmuda, co ludzie z otoczenia Mohammeda el-Baradei określili jako zamach na sądownictwo i wezwali do masowych protestów.Następnie, w ramach populistycznej marchewki, zapowiedział wznowienie procesu osób odpowiedzialnych za śmierć setek demonstrantów, co podoba się egipskiej ulicy. Chodzi m.in. o Mubaraka oraz byłego ministra wpraw wewnętrznych Habiba al-Adlego. Wydał też decyzję, na mocy której żaden organ sądowniczy nie może ani podważać jego decyzji, ani rozwiązać zdominowanej przez Braci Muzułmanów konstytuanty – do czasu uchwalenia nowej ustawy zasadniczej.Nie wiadomo jednak, czy ogłoszenie przez Mursiego dyplomatycznego sukcesu nie okaże się pochopne, a nawet nie skończy się jego porażką. Rozejm jest bowiem kruchy – świadczy o tym choćby fakt, że w nocy z 22 na 23 listopada ponownie doszło do incydentalnej wymiany ognia, w której zginął Palestyńczyk.Autor jest doktorantem na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ. Zajmuje się systemami politycznymi oraz procesami społeczno-gospodarczymi na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Publicysta portalu Mojeopinie.pl

Kategoria: 
Data publikacji: 
Sunday, 2 December, 2012 - 00:25
Autor: 
Michał Lipa
Wydanie: 
Fotografia: 
Numer strony w magazynie: 
24

2012-11-26 09:28:23 przeglad-tygodnik.pl

Łowcy lisich skór

Zwierzęta przeznaczone na futro trzyma się w przerobionychkuchenkach gazowych, starych piekarnikach i byle jakich klatkachDolinę Baryczy na Dolnym Śląsku, krainę lasów, łąk i pól, wśród których położone są jedne z najstarszych stawów hodowlanych w Europie, nazywa się Ptasim Rajem. Tu znajdują schronienie dziesiątki gatunków ptaków, a lecące z północy i dalekiej tajgi dzikie gęsi zatrzymują się na dłuższy odpoczynek, niekiedy pozostając do wiosny – to chyba najlepsza ocena walorów przyrodniczych tych ziem. Władze regionu zachęcają turystów do birdwatchingu – bezkrwawych łowów i podglądania życia ptaków w „(…) urokliwej krainie, gdzie losy człowieka i przyrody splotły się nierozerwalnym węzłem”, jak napisano na stronach Fundacji Ekorozwoju, wspieranej przez miejscowe gminy i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.Przez lata nikt jednak nie chciał dostrzec, że dolina Baryczy nie dla wszystkich stworzeń jest oazą. Doznawały tu cierpień setki lisów, które były towarem eksportowym, półżywym surowcem na drogie futra.Oko za oko, skóraza skóręWłaścicielowi jednej z lisich ferm w Stawcu niedaleko Milicza w kwietniu br. prokuratura rejonowa postawiła zarzut znęcania się nad zwierzętami. Podstawą oskarżenia były jak zwykle anonimowe donosy oraz fotograficzna dokumentacja fermy sporządzona przez członków Ekostraży i przedstawicieli Koalicji na rzecz Zakazu Hodowli Zwierząt Futerkowych w Polsce. – Pamiętam, że to były pierwsze gorące dni wiosny. Nie mogliśmy wejść do środka ani podejść bliżej. Zdjęcia robiliśmy zza płotu. Wrażenie było makabryczne. Rozwalony stary sprzęt AGD, słyszalne gdzieniegdzie odgłosy życia i niesamowity fetor – opowiada Dawid Karaś z Ekostraży. Zwierzęta przetrzymywano w starych piekarnikach, kuchenkach gazowych i prowizorycznych klatkach. Nieosłonięte przed słońcem czy deszczem, bez dostępu do wody. Później okazało się, że właściciel celowo nie wyścielał drucianych klatek, żeby odchody się nie gromadziły, tylko spadały pod klatki. A lisy, odczuwające naturalną potrzebę kopania nor, miały na łapach otwarte rany.50-letni mężczyzna, posiadacz nowoczesnej willi niedaleko fermy, nigdy nie wyrażał skruchy ani żalu z powodu cierpień zwierząt. Po prostu nie potrafił zrozumieć własnej winy. – To przecież tylko biznes. Lisy są po to, żeby dawać futro. Do oskórowania na jesień – wspomina jego słowa Dawid Karaś.21 listopada przed Sądem Okręgowym w Miliczu odbyła się kolejna rozprawa. Hodowca lisów, zajmujący się tym od 30 lat, ponownie wyjaśniał, że „stara się zapewnić godziwe warunki przyszłym lisim futerkom”.Dla osób znęcających się nad zwierzętami kodeks karny przewiduje dwa lata więzienia oraz nawiązkę w wysokości od 500 zł do 100 tys. zł, na cele związane z ochroną zwierząt. Jeśli jest to okrucieństwo szczególnego rodzaju, kara wynosi trzy lata.Skórka z działkiW latach 70. i 80. w ogródkach działkowych prowadzono małe hodowle fretek i nutrii, które zaspokajały ówczesne zapotrzebowanie Polaków na drobną futrzaną galanterię. Taką fermę ojca pamięta 47-letni pan Ryszard z Brzegu Dolnego: – Dwie wybetonowane studzienki, pod nimi krata, odpływ nieczystości, nie więcej niż 10 sztuk rocznie. Na czapkę dla mamy i babci, trochę sprzedawaliśmy sąsiadom. Każdy chciał mieć na zimę coś z prawdziwego futra.O fermach przemysłowych wtedy się nie mówiło, o prawach zwierząt też nie. Kuśnierze zarabiali raczej na szyciu kożuchów, mimo to w roku 1980 staliśmy się światową potęgą, produkując rocznie 3,5 mln skór z nutrii.Wydaje się jednak, że futrzarski biznes nie jest polską specjalnością, a masowe i bezlitosne zabijanie zwierząt nie jest zwyczajem Polaków. Prawda okazuje się inna i wychodzi na jaw zwłaszcza jesienią, kiedy utylizacja zabijanych zwierząt zaczyna stwarzać problemy. Producentom pieniądze nie śmierdzą, martwe ciała również. Inaczej myślą sąsiedzi. Wtedy najczęściej do organizacji broniących praw zwierząt wpływają donosy. Dziś, podobnie jak dawniej, hodowla zwierząt futerkowych to działalność sezonowa, trwa od wiosny do wczesnej zimy. I tylko w tym przypomina niegdysiejsze fermy, bo w tej branży w ostatnich latach zaszły duże zmiany. Przede wszystkim w hodowli pojawiły się nowe gatunki, takie jak szynszyle, a inne, chociażby nutrie, znikają. Wraz z nowymi gatunkami przyszły nowe zagrożenia. W warunkach naturalnych szynszyle prawie zupełnie nie chorują. W Andach, skąd pochodzą, wysokogórski, surowy i suchy klimat sprawia, że niemal nie występują tam chorobotwórcze grzyby, pleśnie czy bakterie. W naszych warunkach jest inaczej, ale pod tym kątem kontroli życia zwierząt w niewoli jeszcze nikt nie przeprowadził.Producenci podążają za oczekiwaniami zachodnich konsumentów i polscy właściciele ferm wciąż gonią czołówkę europejskich wytwórców. Poza lisami hoduje się teraz norki, jenoty, szynszyle, króliki i tchórzofretki, sprzedawane również jako zwierzątka domowe. Według danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wartość produkcji skór wynosi ok. 200 mln euro każdego roku. Tyle że to dane bardzo niedokładne, bo już w raporcie NIK z września 2011 r. stwierdzono, że dwie trzecie skontrolowanych wielkopolskich ferm prowadzi ewidencje niewłaściwie lub w ogóle ich nie ma. Choćby po to, żeby nie rozliczać się z martwych zwierząt. Utylizacja drogo kosztuje i obniża zysk.Skóry sprzedawane są głównie na potrzeby rynków zachodnioeuropejskich na corocznych aukcjach, dlatego większość ferm skupiona jest w województwach zachodniej Polski, skąd bliżej do odbiorców. Zorganizowaną i rozwijającą się od kilkudziesięciu lat branżę reprezentuje Polski Związek Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych, który zwraca uwagę, że zwierzęta futerkowe to dla polskich gospodarstw alternatywne rozwiązanie i szansa na dobry interes. Związek za właściwe warunki hodowlane uważa takie, które najlepiej spełniają potrzeby psychiczne i fizyczne zwierząt. I nie jest to tylko dobra wola czy etyczne zaangażowanie producentów, ale przede wszystkim obowiązek wynikający z przepisów Ustawy o ochronie zwierząt, uchwalonej przez Sejm w 1997 r.Według niej warunki hodowli podlegają systematycznej kontroli samorządów oraz odpowiednich służb weterynaryjnych. Jednak prawo sobie, a życie sobie.Zastępca powiatowego lekarza weterynarii z Milicza, Natalia Misiek, nawet w obliczu niezbitych dowodów odmawiała interwencji na fermie w Stawcu i nie chciała wykorzystać możliwości przymuszenia właściciela do wpuszczenia przedstawicieli organizacji walczących o prawa zwierząt. Skoro jej obowiązkiem było sprawdzenie, w jakich warunkach żyją zwierzęta, to albo nie wypełniała go właściwie, albo o tragicznej sytuacji lisów ze Stawca nie miała zamiaru nikogo poinformować. – Wręczyliśmy jej opracowany przez inspekcję weterynaryjną, gotowy do wypełnienia protokół kontroli ferm zwierząt futerkowych. Nie przyjęła go i nie chciała wypełnić. Nam i policji tłumaczyła, że trwa właśnie okres ochronny, bo samice teraz rodzą i nie wolno ich niepokoić – mówi Dawid Karaś. Dla niego sposób postępowania i tłumaczenia Natalii Misiek nie pozostawiały wątpliwości. – Nie miała zielonego pojęcia o istnieniu Ustawy o ochronie zwierząt! Ustawy, na podstawie której powoływany jest jej urząd. Dla niej warunki na fermie to „żadna rewelacja”. Podobno była tam ostatni raz jesienią, ale dokumentów kontroli nie pokazała.Pracownicy fermy w Stawcu nawet w czasie interwencji, do której w końcu musiało dojść, i w obecności lekarza nie bali się usuwać najbardziej widocznych zaniedbań. Nie zdążyli, uchybień było zbyt wiele.Są ludzie i są zwierzęta– Najdrastyczniejszy jest sam ubój, ponieważ zostały dopuszczone metody, które są nakierowane nie na minimalizację cierpienia, ale na minimalizację uszkodzeń futra – mówi Cezary Wyszyński z Fundacji Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt „Viva!”. Niedowierzanie i przerażenie towarzyszące ostatnim doniesieniom medialnym o maltretowaniu żywych stworzeń (artykuł „Krwawe futra” Ewy Siedleckiej, „Gazeta Wyborcza”nr 270 z 19 listopada 2012) każą się zastanowić, kim są ludzie zdolni do praktyk, które w normalnych warunkach wywołują wstręt. Właściciel fermy ze Stawca to mąż i ojciec, dobry gospodarz, o którym sąsiedzi złego słowa nie mogą powiedzieć…Niewiele więcej wiadomo o hodowcach spod Wałbrzycha, którzy w reportażu „Cena futra” Faustyny Szebesty-Kowalskiej w Magazynie Ekspresu Reporterów w TVP dali się poznać jako krwawi biznesmeni. Jeszcze nie zdążyli wypowiedzieć się w swojej obronie, bo dopiero 19 listopada Fundacja Viva! przygotowywała zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. W okolicy uchodzą za ludzi przedsiębiorczych, wykorzystujących światową koniunkturę na skóry zwierząt futerkowych. Prawdopodobnie wielu trafiło do biznesu przypadkowo, licząc na szybki zysk.– Hodowcy nie znęcają się nad zwierzętami dla przyjemności, tylko dla pieniędzy – mówi Cezary Wyszyński. Cena za jedną skórkę lisa lub norki, które dają największy dochód, to ok. 300 zł. Przy hodowli 100 i więcej zwierząt jednorazowy zarobek może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, przy minimalnym wkładzie własnym, zwłaszcza że w ostatnich latach rodzimi farmerzy czują na plecach oddech chińskich producentów. Przyszłość zwierząt hodowlanych nie rysuje się więc wesoło.Rysio90 na portalu nowoczesnego rolnika Farmer.pl wyraża żal i zaskoczenie: „Szukam pomocy w założeniu fermy szynszyli, ceny założenia hodowli mnie szokują, cena za klatkę 200 zł, już nie powiem o zwierzętach”. Zastępca powiatowego lekarza weterynarii, dr Bogusław Czerski, przyznaje, że ten biznes na Dolnym Śląsku przeżywa renesans: – Kilkanaście lat temu, gdy tutaj przyjechałem, ferm zwierząt futerkowych pod Wałbrzychem było więcej. Później ich nie było, teraz pod naszym nadzorem są trzy.Dr Czerski nie jest przekonany, czy pokazywane ostatnio materiały dotyczą tych ferm, tym bardziej że przed publikacją do powiatowego inspektora weterynarii nie wpłynęły żadne informacje, i zapewnia, że na fermach, które są pod ich kontrolą, do takich sytuacji dojść nie mogło. Ale nie zaprzecza, że pojawiają się nielegalne, krótkotrwałe interesy, w których dochodzi do makabrycznych wydarzeń. I znowu amatorzy ubiegli służby weterynaryjne. Internauci potwierdzają, że jedna z pokazywanych hodowli znajduje się w Lubiechowie, kilka kilometrów od centrum Wałbrzycha. Jedni widzą, drudzy nie.Lekcja okrucieństwaMożna odnieść wrażenie, że noszenie naturalnych futer nie jest w Polsce rozpowszechnione, może poza mroźnymi niedzielami, kiedy na tradycyjny spacer wychodzą starsze pokolenia, odziane w futrzane płaszcze, przypinane kołnierze, czapki czy szale. Lisy, gronostaje, szynszyle nadal uważa się za symbole statusu społecznego i zamożności, choć noszone modele pochodzą w większości z second handów. U nas futra szyje się rzadko, a ich producenci na pewno nie liczą na portfel emeryta.Ustawa o ochronie zwierząt zakłada uwzględnienie przez ministra oświaty i wychowania w programie nauczania ogólnego problemu ochrony zwierząt, a władzom wojewódzkim nakazuje upowszechnianie wśród rolników takiej wiedzy. Niestety, ładnie wygląda to tylko na papierze. – W przypadku hodowców nie da się walczyć inaczej niż zakazem stosowania niektórych praktyk i jego egzekwowaniem. Tłumaczenie, że norka powinna mieć dostęp do wody, a lis do ziemi, w której będzie mógł sobie wygrzebać norę, po prostu się nie opłaca – Cezary Wyszyński ma wątpliwości, czy edukacja może poprawić warunki na fermach.Co do jednego farmerzy i obrońcy praw zwierząt zgadzają się na pewno. Popyt na skóry jest uzależniony wyłącznie od mody. – Osoby kupujące futra lub ubrania z futrzanymi wykończeniami nie zdają sobie sprawy, że sponsorują znęcanie się nad zwierzętami. Sprzedawcy oczywiście nie informują klientów, jak zwierzęta żyły i umierały – dodaje Wyszyński.Bezwzględnie zakazaćWłaściciel fermy w Stawcu złożył na policji doniesienia, że działanie organizacji dokumentujących łamanie praw zwierząt spowodowało wymierne straty. Zestresowane obecnością intruzów lisice podobno zagryzły swoje młode. Fundacja Viva! i inne organizacje wskazują, że kres cierpieniu zwierząt może położyć tylko bezwzględny zakaz ich hodowli na futra, jaki wprowadziły już Wielka Brytania, Holandia, Austria, Szwajcaria i kilka innych krajów europejskich, bo mentalność żądnych zysku hodowców nigdy się nie zmieni. W ich pojęciu zwierzę zawsze pozostanie towarem.Artur Zawisza

Kategoria: 
Data publikacji: 
Sunday, 2 December, 2012 - 00:18
Autor: 
Artur Zawisza
Wydanie: 
Fotografia: 
Numer strony w magazynie: 
17

2012-11-26 09:20:09 przeglad-tygodnik.pl

Nie było "zapisu" na Pasikowskiego
"Pokłosie" wciąż nierozliczone - mówi Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. A tymczasem producent filmu twierdzi, że to właśnie Odorowicz była głównym przeciwnikiem powstania tego filmu.

2012-11-26 09:00:46 wprost.pl

Akcja "Masz dar uzdrawiania"
     "Nie zabieraj narządów do nieba, niebo wie, że potrzebujemy ich tutaj na ziemi" - pod takim hasłem przebiegała zorganizowana przez ZST w Kcyni akcja w ramach kampanii "Drugie życie - Transplantacja masz dar uzdrawiania". Inicjatorką akcji była Joanna Krzoska, a osobą, która zmobilizowała wszystkich do działania absolwent ZST Jakub Modliński.
2012-11-26 08:47:33 palukitv.pl

Proces stulecia w Brazylii

Po raz pierwszy polityków ze świecznika surowo ukarano za korupcjęTo był najważniejszy proces w najnowszej historii Brazylii. Przed federalnym Sądem Najwyższym w stolicy stanęło 37 polityków, bankierów i biznesmenów. 25 zostało uznanych za winnych korupcji biernej lub czynnej, prania brudnych pieniędzy, zawiązania organizacji przestępczej oraz innych czynów kryminalnych.Sędzia Joaquim Barbosa stwierdził, że oskarżeni przekupywali parlamentarzystów, aby ci w głosowaniach udzielali poparcia mniejszościowemu rządowi Luiza Inácia Luli da Silvy. Ogłosił też bardzo surowe wyroki.12 listopada José Dirceu, były szef gabinetu prezydenta, został skazany na 10 lat i 10 miesięcy więzienia. 66-letni Dirceu uchodził za prawą rękę popularnego lewicowego prezydenta i drugą osobę w państwie. Wielu uważało, że zostanie następcą Luli. Afera korupcyjna położyła kres jego karierze.José Genoino Guimarães Neto, współzałożyciel i były przewodniczący wciąż rządzącej w Brazylii Partii Pracujących (Partido dos Trabalhadores, PT), usłyszał wyrok sześciu lat i 11 miesięcy. Były skarbnik partii, Delúbio Soares, dostał osiem lat i 11 miesięcy. Trzej oskarżeni mają także zapłacić bardzo wysokie grzywny, łącznie równowartość 600 tys. euro.10 października biznesmen Marcos Valério de Souza, jeden z głównych organizatorów systemu korupcyjnego, skazany został aż na 40 lat więzienia oraz grzywnę stanowiącą równowartość prawie miliona euro.Zaszkodzili demokracjiSędzia Barbosa ostro zganił skazanych polityków za szkodę, jaką wyrządzili państwu prawa. „Naszą demokrację charakteryzuje dialog oraz różne poglądy i opinie wśród wybranych przedstawicieli narodu. Oskarżeni chcieli zablokować ten dialog, płacąc wysokie kwoty w gotówce przywódcom partyjnym”, powiedział.Prawnicy, np. Thiago Bottino z renomowanego uniwersytetu Fundação Getúlio Vargas, podkreślają, że to przełomowy wyrok. Do tej pory elita polityczna Brazylii, wikłająca się w różne skandale kryminalne i korupcyjne, pozostawała bezkarna. Były prezydent Fernando Collor de Mello, który w 1992 r. stracił urząd z powodu oskarżeń o korupcję, jest obecnie senatorem federalnym. Jego ojciec Arnon de Mello w 1963 r. zastrzelił kolegę z Senatu, ale nigdy nie stanął przed sądem. Niemal co tydzień media informują o nadużyciach finansowych, np. przy budowie nowych dróg czy dostawach posiłków do szkół. Prokuratura wszczyna dochodzenie, wyroki jednak nie zapadają. Brazylijskie sądy są przeciążone. Mają do rozpatrzenia aż83 mln spraw. Sam Sąd Najwyższy przygotowuje 10 tys. procesów. Sternicy państwa przeważnie nie są zainteresowani reformą usprawniającą sądownictwo. Korupcja stanowi część kultury politycznej Brazylii, piątego pod względem wielkości kraju świataWyroki wymierzone przez sędziego Joaquima Barbosę świadczą, że czasy się zmieniają. Skazani za korupcję przedstawiciele elity politycznej być może po raz pierwszy spędzą kilka lat w zamkniętym zakładzie karnym. W Brazylii wyroki do ośmiu lat można odbywać w więzieniach otwartych, z których skazani wychodzą np. do pracy.System mensalÃoSystem korupcyjny działał w latach 2003-2005, podczas pierwszej kadencji Luli. System ten nazwano mensalão, co można przetłumaczyć jako hojną miesięczną wypłatę. Lula, stojący na czele rządu mniejszościowego, potrzebował głosów innych partii w Kongresie. Wsparcie takie zapewniano za pomocą łapówek dla deputowanych, których wartość sięgała 8 tys. dol. miesięcznie. Pieniądze te pochodziły z fikcyjnych kredytów zaciąganych w przedsiębiorstwach państwowych. Podobno w ramach tego systemu zdobywania głosów wypłacono parlamentarzystom równowartość 50 mln dol. Pieniądze w kopertach wręczali zaprzyjaźnieni przedsiębiorcy, tacy jak Marcos Valério de Souza, który w zamian dostawał dla swojej firmy reklamowej i public relations lukratywne kontrakty państwowe.System działał gładko, dopiero w czerwcu 2005 r. oskarżony o korupcję deputowany Roberto Jefferson z centrowej partii PTB opowiedział o mensalão na łamach magazynu „Veja”. W Brazylii rozpętała się polityczna burza. Musieli odejść dwaj ministrowie, w tym José Dirceu, najbardziej zaufany współpracownik prezydenta. Dirceu, lewicowy bojownik zasłużony w walce z juntą wojskową, która w latach 1964-1985 rządziła Brazylią, przed skandalem cieszył się w kraju szacunkiem. Kiedy wybuchła afera, media nazwały go „Rasputinem prezydenta Luli”. Partia Pracujących musiała wymienić prawie całe kierownictwo. Umożliwiło to awans aktywistom z drugiego szeregu, w tym obecnej prezydent Brazylii, Dilmie Rousseff.Szef państwa zapewniał, że o niczym nie wiedział. Zdaniem opozycji, trudno uwierzyć, że Lula nie zdawał sobie sprawy z machinacji najbliższych współpracowników. Partie opozycyjne rozważały wszczęcie procedury usunięcia prezydenta z urzędu. Z uwagi na jego ogromną popularność zrezygnowały jednak z tego zamiaru. W 2006 r. Lula został wybrany na drugą kadencję.Skandal mensalão wywołał oburzenie społeczeństwa. Śpiewano szydercze piosenki w rodzaju: „Jestem biednym parlamentarzystą, czy masz dla mnie trochę drobnych?”.Przygotowania do procesu trwały długo. Politycy wysokiego szczebla naciskali na Barbosę, aby zatuszował całą sprawę. Spodziewali się, że sędzia okaże się „skłonny do współpracy”. Otrzymał przecież stanowisko dzięki rekomendacji prezydenta Luli da Silvy. Ale Barbosa, pierwszy czarnoskóry sędzia Sądu Najwyższego Brazylii, okazał się nieugięty. Ten syn ubogiego murarza ze stanu Minas Gerais zdobył wykształcenie dzięki niesłychanej pracowitości i licznym talentom. Wielu uważa go za bohatera narodowego, który wreszcie oczyści korupcyjną stajnię Augiasza. Barbosa namawiany jest do kandydowania w wyborach prezydenckich w 2014 r. Odpowiada jednak, że musi dokończyć swoją misję w Sądzie Najwyższym.Czy trafią za kraty?Rozprawa, nazwana przez media procesem stulecia, rozpoczęła się w Brasílii na początku sierpnia br. Wezwano ponad 600 świadków, akta procesu mają 50 tys. stron. Oskarżeni, odpowiadający z wolnej stopy, przyznali, że dawali deputowanym pieniądze. Twierdzili jednak, że była to spłata długów z kampanii wyborczej. Taka spłata jest wprawdzie praktyką nielegalną, ale szeroko rozpowszechnioną, więc brazylijska Temida patrzy na nią przez palce. Podsądni twierdzili, że zarzuty postawiono im z przyczyn politycznych, w celu pognębienia lewicy. Sąd Najwyższy miał przecież do rozpatrzenia prawie 200 innych spraw o korupcję, ale odłożył je na później. Za to z osądzeniem dygnitarzy Partii Pracujących bardzo się śpieszył – żalili się oskarżeni oraz niektórzy politycy ugrupowania.Skazany José Dirceu napisał na blogu, że nie akceptuje „niesprawiedliwego wyroku”, i przypomniał swoje zasługi: „Podczas dyktatury wojskowej narażałem życie. Zostałem aresztowany i osadzony w więzieniu. Wygnano mnie z kraju, lecz nie zrezygnowałem. Wróciłem, aby walczyć o demokrację”. Były szef gabinetu prezydenta zapowiedział, że wykorzysta wszelkie środki prawne, by unieważnić werdykt. Sąd Najwyższy jest instancją, od której nie przysługuje apelacja, toteż Dirceu być może odwoła się do Komisji Praw Człowieka Organizacji Państw Amerykańskich.Zdaniem niektórych prawników skazani powinni zacząć odbywać kary dopiero po opublikowaniu decyzji Sądu Najwyższego, czyli na początku 2013 r. Prokurator generalny Roberto Gurgel domaga się jednak, aby zostali osadzeni w więzieniach niezwłocznie. Brazylijczycy czekają w napięciu, czy winowajcy rzeczywiście trafią za kraty.Komentatorzy zastanawiają się, czy skandal dosięgnie w końcu byłego prezydenta Lulę. Według Prokuratury Generalnej biznesmen Marcos Valério de Souza zamierza zeznać, że Lula dobrze wiedział o mensalão i akceptował ten proceder. Centroprawicowa opozycja już zaciera ręce z radości. Tyle że wiarygodnośćde Souzy jest wątpliwa. Zapewne dzięki tym rewelacjom zamierza uzyskać złagodzenie swojego drakońskiego wyroku.Zasługi charyzmatycznego prezydenta Luli da Silvy dla rozwoju kraju są ogromne. Za jego rządów gospodarka rozkwitła. Według najnowszego raportu Banku Światowego w ostatnich 10 latach 40 mln obywateli awansowało z grupy ubogich do klasy średniej. Obecnie do klasy średniej należy 60% mieszkańców prawie 200-milionowej Brazylii. Państwo ma zrównoważony budżet, niemal pełne zatrudnienie, największe na świecie podmorskie złoża ropy naftowej i gazu oraz 350 mld dol. rezerw. Jest trzecim na świecie producentem samolotów, a w produkcji samochodów zajmuje czwarte miejsce. Ekspert od spraw globalizacji, Nicholas Lemann, napisał na łamach magazynu „New Yorker”: „Wśród czołowych gospodarek świata Brazylia dokonała potrójnego cudu. Osiągnęła wysoki wzrost gospodarczy (w przeciwieństwie do Europy i USA), swobody polityczne (w przeciwieństwie do Chin) i zredukowanie nierówności między grupami społecznymi (inaczej niż na całym świecie)”.Pod adresem Luli wysuwane są jednak zarzuty, że nie podjął w dostatecznym stopniu walki z korupcją i machinacjami finansowymi ludzi władzy. Prezydent Dilma Rousseff prowadzi inną politykę. Zdymisjonowała sześciu oskarżanych o korupcję ministrów, powołała nowe urzędy kontrolne. Doprowadziła do przyjęcia ustawy nazwanej ficha limpa (biała kamizelka), zgodnie z którą osoby skazane za korupcję lub takie, przeciwko którym toczy się postępowanie, nie mogą obejmować urzędów publicznych. Jest nadzieja, że energiczne działania pani prezydent oraz wyrok Sądu Najwyższego zmniejszą nieco rozmiary niebezpiecznej dla kraju plagi korupcyjnej.

Kategoria: 
Data publikacji: 
Sunday, 2 December, 2012 - 00:44
Autor: 
Krzysztof Kęciek
Wydanie: 
Fotografia: 
Numer strony w magazynie: 
28

2012-11-26 08:46:30 przeglad-tygodnik.pl

Monika Księżniakiewicz i Milena Kurdelska wśród laureatów
     W Nakle rozstrzygnięto plebiscyty Młody Talent Krajny i Pałuk oraz Młoda Firma Krajny i Pałuk.
2012-11-26 08:35:42 palukitv.pl

Licealiści na scenie
     Święto Niepodległości stało się dla barcińskich licealistów okazją, żeby przygotować specjalny występ. Zabrali się za to ochoczo.
2012-11-26 07:10:20 palukitv.pl

Mazowsze jedzie po brzytwie
Budżet 2013 | W teatrach i muzeach cięcia wydatków. Urzędnicy nie dostaną nagród. Dziurę w kasie regionu załata kredyt.
2012-11-26 00:43:00 zyciewarszawy.pl

ru
Молдавский вице-спикер: Польша — «локомотив Евросоюза на Восток»
Власти Молдавии считают важной поддержку со стороны Польши в процессе "евроинтеграции", поскольку "Польша пользуется в Евросоюзе все большим влиянием и является соучредителем "Восточного партнерства".
2012-11-26 23:40:00 rambler.ru


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265













шведско-русский словарь, и язык латинский словарь, чешский словарь, грузинский словарь, каталог 3d моделей,